Aż mi sie pisać nie chce. Jakoś wena mnie opuściła. Sześć dni wolnego pozwoliło mi odpocząć. Napisałem nowe pismo do Zarządu w sprawie zwolnienia. A dziś jeździło się całkiem przyjemnie. Rano mało ludzi a od 9 rano zaczęły pojawiać się tłumy. Centra handlowe były oblegane, wszyscy pędzili z szampanami i petardami. Ja też już się szykuję na bal 😉 jutro wolne więc można się bawić, chociaż nie na 100% bo Karolinka chora zostaje z babcią i musimy być pod telefonem :/