Mroźno trochę na dworze, więc i wozy pozałączane. I znów pojawiła się historia z bezpiecznikiem. Wsiadłem do kabiny, ogrzewanie załączone na max a w drugim wozie szron na szybach. A że do wyjazdu jeszcze dziesięć minut to poszedłem do mistrza co by dzielnego elektryka przysłał, żeby wymienili bezpieczniki. Przecież ja tego nie będę robił, bo uprawnień nie mam ;). Akcja przebiegła szybko i sprawnie. Dojechałem do pętli, ludzie wsiadają. Podeszło dwóch gości i skarżą się, że kasowniki zablokowane. Spojrzałem co i jak, wykonałem czynności które można było zrobić w celu odblokowania ale bez rezultatu. Przynajmniej ludzie rano się przejechali za darmo i to legalnie 😉 Dojechałem do końca, zadzwoniłem po podmianę, zjechałem, wymieniłem wóz a później już spokój i do czternastej czas przeleciał