Nienawidzę tych dwóch szczytów. Jak każdy chyba. Rano opykałem bez problemu. Popołudnie w sumie też było spokojne ale jak zmieniałem Rysia to jechałem 6 przystanków z otwartym oknem, bo tak śmierdziało. No i już powoli wszyscy zaczynają się mnie pytać czy się zwalniam, bo gdzieś ktoś słyszał. I chwała im za to, że mnie sie pytają, bo najlepsze wiadomości można dostać u źródła.