Zapomniałem lunch’u dziś. Przykre to ale sobie poradziłem. Zadzwoniłem do mamy i dziewczyna podrzuciła mi na trasę. Jak dobrze że pracuje 10 metrów od przystanku 😉 Poczułem się jak dawniej kiedy małżonka przynosiła mi obiadki do kabiny.
Byłem obejrzeć domek do wynajęcia ale okazało się tragedią. Na zdjęciach wyglądało całkiem nieźle ale w rzeczywistości było ciut inaczej. Tapety odchodzą ze ściany, szafki rozwalone, piec brudny jeszcze po poprzednich lokatorach. Cóż poszukiwania trwaj dalej