Linia zielona na początek troszkę mnie rozleniwiła. No i dobrze, po urlopie trzeba odpocząć. Jakiś pasażer przyniósł mi torebkę na klucze a w środku tylko 30euro i dwa bilety. Irlandzka uczciwość mnie rozbraja. No i co ja miałem zrobić. Żadnych dokumentów w środku, żadnych kluczy. Zgłosiłem przez radio ze mam taki prezencik i tyle. Jak się nikt nie zgłosi to pieniądze pewnie pójdą do skarbonki firmowej. W Polsce miałem identyczny przypadek. Portfel, w środku 200zl i trochę monet. Żadnych dokumentów. No ale cóż. Komu to miałem oddać jak nie było nawet biura rzeczy znalezionych żeby to zostawić. No i zostawiłem1 dla siebie. A dzisiejsze znalezisko oddałem 😉