No i wylądowaliśmy. Ani potrzaskane lusterko na dzień przed wylotem, ani sam mój 13 lot w niczym nie przeszkodziło. A od soboty do pracy. Za dużo tego wolnego chyba miałem 😉
Teraz już razem z rodzina trzeba będzie nadrabiać stracony czas, cały rok który widywaliśmy się czasem. Niektórzy mówią ze mam fajnie, bo pracuje, zarabiam, stać mnie na więcej niż poprzednio ale nie wszyscy zauważają ile straciłem, jakie miałem depresje, nerwy, załamania, porażki. Pieniądze to nie wszystko. Ale najważniejsze ze teraz już wszędzie będziemy razem. Trudno było tak opuszczać znajomych, przyjaciół, rodzinę. Mimo, ze latam dość często to i tak już nie będzie to samo.
Wiec można by rzec ze od dziś zaczynamy nowy okres w naszym życiu, znów od nowa