Dojechałem do do ostatniego przystanku Jervis, wszyscy ludzie wysiedli. Została jedna sztuka. Podchodzi do mnie miły pan ubrany w garnitur i mówi:
-Gdzie mogę dostać zwrot za bilet? – zapytał
-Jak zwrot, przecież dojechaliśmy do końca a teraz prosze przesiąść się na autobus – odpowiedziałem
-Ale ja nie zapłaciłem za przejazd autobusem tylko tramwajem – odpowiedział już mniej grzecznie
-Tramwaje tutaj kończą swoją trasę, następnie musi Pan się przesiąść na autobus podstawiony przez naszą firmę i z tym samym biletem kontynuuje pan dlaszą podróż – grzecznie starałem się wytłumaczyć.
-Ale ja zapłaciłem, żeby dojechać do centrum tramwajem, bez przesiadek – prawie już krzyczał.
Lekceważącym tonem odpowiedziałem: – Ale to już właśnie jest centrum a poza tym dalej nie ma torów.
Zamknąłem drzwi od kabiny, nacisnąłęm przycisk, światełka zamrugały, sygnał dźwiękowy zabrzęczał i drzwi tramwaju się zasunęły. Pan ze zdziwiona miną został na przystanku a ja pojechałem zawrócić. Nie wrócił już do mnie.