Właściwie to musiałem ale też i mogłem no i wziąłem tydzień wolnego. Jaka to rozkosz posiedzieć z dziećmi w domu kiedy małżonki nie ma i wszystko na mojej głowie. Jak to jest, że te kobiety ciągle narzekają, że nie maja czasu na nic, że dzieci je drażnią itd itd. Starsze wyprawiłem do szkoły. Z młodszym wróciłem do domu, posprzątaliśmy, pranie zrobione a później na małe zakupki. Wróciliśmy to był czas na gry i bajki 😉 Później znów do szkoły odebrać starsze, obiad, wyjście na dwór. Znów gry zabawy w domu, kolacja i spać. I co w tym trudnego ?! A tak szczerze mówiąc to jestem szczęśliwy, że mogłem wrócić do pracy. Nie dałbym rady wysiedzieć dłużej w domu. Za nudno, monotonia ale i za dużo obowiązków. Niby jedno wyklucza drugie ale tak to własnie złożony jest świat. No niech już będzie. Mają kobiety rację…czasem.
W mój ostatni dzień wolny zostaliśmy zaproszeni do xpil.eu (nie na serwer ale na kwaterę) na prywatną audiencję. Szanowny kolega nie chciał spotykać się w grupie na spotkaniu Polskich Blogerów w Irlandii, które odbyło się w styczniu ale za to teraz przyjmuje niektórych pojedynczo. Relacja na w/w stornie więc nie będę się powtarzał. Było miło.
No to by było na tyle.
Wróciłem na tory, poniedziałek jakoś dziwnie, nieswojo a wtorek już normalniej czyli trzy kawy, dwie kanapki, jedna książka. Kilka niezabitych osób i nie uderzonych samochodów, jedno dziękuję ale i brak „ty whoYou” lub inny ….synu.