I tak to przeleciał ten czas. Już prawie dwa lata śmigam po Irlandzkich torach a właściwie to Dublińskich (jak by nie było to w Irlandii) I nadszedł czas na odnowienie licencji do prowadzenia tramwaju. A tutaj odbywa się to bardzo łatwo. Jeden z TL który dziś miał służbę na zielonej przyszedł na jedno kółko do mnie z kilkoma kartkami, zadał kilka pytań, przejechał całą trasę, podpisał kwity i powiedział „well done” i to wszystko 😉 kolejne dwa latka mogę jeździć. Zapytał się jeszcze czy zostałem patronem. Głupie pytanie bo zna odpowiedź. Niestety nie zostałem ale będzie następna szansa za jakiś czas. Powiedział tylko: „you’re damn good” i nie wiem czemu nie dostałeś tego ;). W duchu pomyślałem sobie: -weź nie pierd&^%*l , nie lubie obłudy 😉 Wiem, że zrobiłem kilka błędów ale co tam będzie następna szansa. Co niektórzy koledzy mnie pocieszają i dziwią się, że Tibor z Węgier dostał mimo, że do rozmowy z nim trzeba dobrego tłumacza węgiersko-angielskiego heheheh.
Well done Tomasz. Nic dodać nic ująć 🙂
Fajnie masz, zazdroszczę Ci, ja całe życie przetyram w hucie…