Piątek
Dziś byłem rezerwowym od 13 do 22. Liczyłem na to, że posiedzę sobie, odpocznę ale niestety, jak to bywa w piątki zawsze coś się dzieje. I tak zwykła awaria przerodziła się w dość duży zator na trasie. Jeden z nowych, który jeździ dopiero 4 dni miał awarie jednego z wózków. Na początku miał problem z zidentyfikowaniem problemu, później problemy z resetem wozu. A na sam koniec mało nie doprowadził do kolizji wjeżdżając do zajezdni. Nie ustawił zwrotnicy w odpowiednim kierunku i chciał jechać na „czerwonym”. Na szczęście dyspozytor w porę to zauważył i szybko zareagował przez radio i kazał mu się zatrzymać.
Zazwyczaj, gdy mam zmiany które kończą się przed północą to jadę tramwajem do pracy. Tym razem pojechałem autem.
Około godziny 19 jeden z motorniczych zgłosił utratę napięcia a drugi, jadący z przeciwnej strony powiedział, ze pantograf spadł. Wyglądało to na krótkie zatrzymanie. Wóz z tyłu podjechał, przygotował się do spinania i spychania. Po złączeniu obu wozów okazało się, że ten sprawny uległ awarii. I tak dwa tramwaje utknęły na dość ruchliwym skrzyżowaniu w okolicy Belgard. Została wezwana policja, która zatrzymała całkowicie ruch w okolicy. Ja na szczęście miałem samochód i pojechałem do domu. Około 23:30 sprawdzałem w aplikacji czy wszystko wróciło do normy i niestety tak nie było. Tramwaje dalej kursowały tylko do Redcow.
TO TAK JABYŚ PRACOWAŁ U MNIE . zawsze tak samo.