Wypadek

– Kogoś chyba uderzyłem – przez radio rozbrzmiał głos jednego z motorniczych.

Dyspozytor zapytał jaki to rozkład i gdzie jest. Pomimo tych wszystkich monitorów i systemów , czasem nie da się zlokalizować tramwaju po głosie motorniczego 😉

John odpowiedział szybko gdzie się znajduje, potwierdzając , że na pewno kogoś uderzył. W tym samym tramwaju była też ochrona. Jeden z chłopaków potwierdził na jakim przystanku się znajdują i powiedział, że na pewno będą potrzebować służ ratowniczych. Prawdopodobnie była to nastoletnia dziewczyna, która być może stała za blisko krawędzi , może chciała przebiec , może jeszcze coś innego.

Tak się złożyło, że wciągnęło jej stopy między tramwaj a przystanek. Podobno kostki pogruchotane, stopy wisiały luźno 🫣. Dobrze, że nie wciągnęło jej całkowicie pod spód.

Akurat byłem w drodze do domu, po skończonej zmianie i na chwilę utknąłem w mieście. Dojechałem tak daleko jak tylko tramwaj mógł i resztę trasy do samego wypadku pokonałem pieszo. Doszedłem na miejsce, ofiary już nie było.

Muszę przyznać, że dyspozytor się nie popisał. Dość słabo zarządzał flotą. Wszystkie tramwaje puścił do centrum, wiedząc, że może być problem w drodze powrotnej, że będzie dłuższy przestój. Spokojnie mógł kilka wozów zawrócić przystanek wcześniej. Akurat w tym miejscu jest możliwość zawracania. Całość zdarzenia i zatrzymania trwała może godzinę. Po tym jak policja pozwoliła już na odjazd, udało mi się dojechać do RedCow ale niestety do domu miałem jeszcze kilka przystanków a wszystkie wozy zawracały właśnie przy zajezdni. Po około 30 minutach w końcu przyjechał tramwaj, wypchany bardziej niż po brzegi 😀 , jeśli się tak w ogóle da. Na szczęście dla mnie było miejsce w kabinie.


Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.