Na przystanku Museum , motornicza zgłosiła, że panowie z ochrony coś od niej chcą , że coś jest nie tak z tramwajem . Powiedziała, że nie za bardzo rozumie o co chodzi. Właśnie się z nią mijałem , spojrzałem do środka ale w ułamku sekundy ciężko coś dostrzec szczególnie kiedy pojazd wypchany jest po brzegi.
Wtedy przez radio odezwał się jeden z ochrony i mówi , że ludzie wysiadając z tramwaju potykają się o przystanek . Coś musi być nie tak z zawieszeniem , tramwaj siedzi za nisko. Chwila namysłu i dyspozytor nakazał wysadzić ludzi i pusty zjechać na środkowy tor na Heuston. Zbyt słaba perswazja motorniczej spowodowała , że następny tramwaj był jeszcze bardziej przeładowany.
Wozy te mają ponad 20 lat , każdy z nich minimum 1mln km przejechanych , sprzęt się zużywa , sprężyny ( zawieszenie ) ugniata a jeśli jest napchany jak ten to faktycznie siedzi nisko.
Tuż za przystankiem Smithfield jest mała niecka i tramwaj trochę się ” łamie” zjazd w dół i zaraz pod górkę . W tym miejscu , w godzinach szczytu często słychać szuranie brzuszka po ziemi. Wtedy wiadomo , że jest pełno. Czasem też zerkam przez ramię i zwracam uwagę na „zanurzenie” poniżej przystanku.
Jeden z kanarów kiedyś mi powiedział , że jeśli stopień w drzwiach jest równy z przystankiem to on wtedy już nie wsiada sprawdzać biletów , no bo bez zaglądania do środka ,on wie że jest stanowczo za dużo ludzi w środku.
Dodaj komentarz